Dobra żywność nie może być tania – powiedział stanowczo minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski podczas kolejnej debaty na Forum Ekonomicznym w Karpaczu, zorganizowanej pod hasłem „Żywność AD 2020”.

Szef resortu rolnictwa zwrócił uwagę na zagrożenie, jakie płynie z założenia sieci handlowych, że klient oczekuje, aby produkty, które kupuje spełniały dwa kryteria. Mają być one „tanie i ładne”.

– Marchewka ma być idealnie prosta, o określonych wymiarach, błyszcząca i jędrna. Z tego powodu rolnicy muszą wyrzucać 20-30% warzyw, które nie odpowiadają absurdalnym normom supermarketów – zaznaczył J.K. Ardanowski, dodając, że warzywa i owoce oferowane obecnie z intensywnych upraw wyglądają prześlicznie, bo „ludzie kupują oczami”, ale niewiele mają wspólnego ze składem tych samych gatunków roślin co kilkadziesiąt lat temu.

Minister odniósł się do licznych badań prowadzonych od lat 50. ubiegłego wieku. Wynika z nich,  że warzywa i owoce są obecnie doskonałe wizualnie i mają ujednolicony wygląd, bo to wymusza handel i klienci. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że ich  skład, zawartość witamin, czy substancji odżywczych są znacznie gorsze i uboższe w składniki od tych, które ludzi spożywali pół wieku temu.

Szef resortu rolnictwa zwrócił również uwagę na wydłużenie łańcucha dostaw żywności. 

– Na naszych oczach nastąpiło w ostatnich latach zerwanie lokalnej produkcji z lokalnym handlem – podkreślił Jan Krzysztof Ardanowski.
Jan Krzysztof Ardanowski zaznaczył jednak, że obecnie polityka niektórych sieci handlowych zmienia się na lepsze.

– Prowadzone przez nas działania promocyjne, budujące świadomość konsumencką społeczeństwa, szczególnie w odniesieniu do żywności krajowej, regionalnej i ekologicznej, sprawiają, że sieci, by nie stracić klientów, muszą zwiększać zakupy tego, czego klienci oczekują – mówił minister.

– Również podejmowane przez nas działania związane z handlem detalicznym, sprzedażą bezpośrednią oraz zdecydowane reakcje państwowych inspekcji i UOKiK wymusiły zmianę tego podejścia.

– Nie ma zgody na fałszowanie żywności. Sieci będą musiały tego przestrzegać. Nie pozwolimy na oszukiwanie polskich rolników i konsumentów – dodał minister Ardanowski.

Jan Krzysztof Ardanowski zwrócił uwagę, że istotą problemu jest struktura sprzedaży żywności w Polsce. 

– Cały sposób handlu żywnością poprzez wejście sieci stał się systemem wadliwym, który dyskryminuje tych, którzy pracują najciężej, czyli rolników – powiedział.

– Zasada ogólna sieci jest taka, żeby wszystkie koszty przerzucić na dostawców. Tymczasem znacznie większa część dochodów, które mają sieci handlowe, powinna zostać u rolników i przetwórców – podkreślił minister.

Wskazał również na problem marnowania żywności.

– Długie łańcuchy dostaw także nie służą ograniczaniu strat żywności. W ostatecznym rozrachunku marnowane jest około 30 procent wyprodukowanej żywności – zaznaczył szef resortu rolnictwa.

Minister Jan Krzysztof Ardanowski uczestniczył także w panelu dyskusyjnym omawiającym kwestie dotyczące zarządzania zasobami wodnymi.

– Problem zaopatrzenia w wodę będzie narastał i w najbliższych latach stanie się jednym z największych wyzwań dla rolnictwa, a mówiąc szerzej dla całej gospodarki – ocenił minister.

Zaznaczył, że w naszym kraju zwiększyła się świadomość.

 – Natomiast w rolnictwie chodzi o to, aby woda była dostępna w warstwie korzeniowej w okresach, kiedy roślina tej wody najbardziej potrzebuje – stwierdził minister.

– Jestem bardzo zadowolony – podkreślił minister – że moje propozycje, by rolnictwo i rozwój wsi stały się równoprawnymi, a może z racji na ich znaczenie czasami wręcz wiodącymi tematami ważnych debat ekonomicznych, tu na najważniejszym forum gospodarczym w naszej części Europy, znalazły wielkie zrozumienie – podsumował wystąpienie.