Państwowa Inspekcja Pracy opublikował ku przestrodze cykl reportaży audio na temat różnych, często bardzo tragicznych w skutkach wypadków w rolnictwie. Urwane kończyny, przygniecenia przez zwierzęta gospodarcze i ciężkie złamania, porażenia prądem oraz wiele innych zdarzeń, które mogą skończyć się nawet śmiercią – to tylko nieliczne przykłady zagrożeń, z którymi można zetknąć się w gospodarstwie rolnym.

W jednym z reportaży żona poszkodowanego rolnika przywołuje bolesne wspomnienia. Opowiada, że mężczyzna pośliznął się i wpadł na taśmę kombajnu buraczanego, wciągnęło go w nią. Ludzie z okolicy usłyszeli krzyk, „znaleźli go całego poszarpanego, we krwi”. Ręka została całkowicie wyrwana przez urządzenie. Pewnym pocieszeniem, chociaż raczej niewielkim, jest to, że była to lewa ręka. Mężczyzna prawdopodobnie będzie musiał przyjmować leki przeciwbólowe do końca życia. Na jego utrzymaniu była żona, małe dzieci...

Krzysztof Sabarański z Okręgowej Inspekcji Pracy w Lublinie powiedział, że główną przyczyną była nieuwaga rolnika związana z brakiem osłon elementów ruchomych maszyny. Nie zachował on należytej ostrożności. Grzegorz Wysocki z placówki terenowej KRUS w Biłgoraju potwierdził, iż błąd rolnika polegał na wejściu pomiędzy ciągnik oraz kombajn do zbioru buraków wtedy, gdy napęd nie był wyłączony. Pozostało gospodarstwo, na którym nie ma komu robić.

Pamiętajmy – mamy wpływ na to, co robimy. Praca w rolnictwie daje wiele satysfakcji, ale przynosi również wiele niebezpieczeństw. Niezbędna jest rozwaga i ostrożność, a rutyna może zgubić.