24 lipca około godz. 13 doszło do kolejnego wypadku z udziałem dziecka i maszyny rolniczej. Tym razem dramat rozegrał się w Wyszanowie (województwo łódzkie). 2,5-letnia dziewczynka i jej 4-letni brat bawili się na przyczepie, z której ich dziadek wyładowywał zboże. Używał do tego specjalnego elektrycznego podajnika. Dziewczynka w pewnym momencie włożyła do urządzenia lewą rękę. Na ratunek było za późno, maszyna urwała dziewczynce rękę do wysokości ramienia. Dziadek utrzymuje, że nie wiedział o obecności dzieci na przyczepie. Okoliczności wypadku bada policja.
Po wezwaniu pogotowia, dziewczynkę natychmiast przetransportowano śmigłowcem do szpitala w Łodzi. Jak dowiedzieli się policjanci, ojciec dzieci w chwili wypadku naprawiał kombajn, matka natomiast była w lesie na zbiorze jagód. Na szczęście życiu dziewczynki nie zagraża niebezpieczeństwo.
Źródło: www.dzienniklodzki.pl