Jak podały "Fakty" TVN, rolnik, któremu komornik w grudniu 2014 roku niesłusznie zabrał i zlicytował ciągnik, odzyskał 80 tys. zł. Sprawa była bardzo głośna, interesowały się nią media głównego nurtu, wypowiadali politycy.

Przypomnijmy: Robertowi Zarembie, rolnikowi spod Mławy, asesor komorniczy przy asyście policji zajął, a następnie zlicytował wart około 100 tys. zł ciągnik, pomimo że pan Zaremba nie miał żadnych długów. Stało się to w wyniku postępowania egzekucyjnego przeciw jego sąsiadowi – to on był dłużnikiem. Ciągnik sprzedano za około 40 tys. zł na licytacji, ponieważ sąd nie zdążył rozpatrzyć wniosku poszkodowanego rolnika o jej wstrzymanie. Asesor został usunięty z zawodu, usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień, grozi mu do trzech lat więzienia. Z kolei komornik, dla którego asesor pracował, został zawieszony przez ministra sprawiedliwości. Teraz pewnego zadośćuczynienia doczekał się Robert Zaremba.

Poszkodowany rolnik otrzymał wreszcie odszkodowanie. Pieniądze, czyli 80 tys. zł – wartość maszyny wraz z odsetkami – przelał były już pracodawca asesora, przez którego powstało całe zamieszanie. Jak mówił w "Faktach" Andrzej Ritmann, przewodniczący rady Izby Komorniczej w Łodzi, komornik od początku potwierdzał, że działania jego asesora nie do końca były prawidłowe oraz że starał się naprawić wyrządzoną krzywdę. Negocjacje trwały długo, ale sprawa nie jest jeszcze zakończona – według pełnomocnika pana Zaremby wypłacone odszkodowanie wciąż nie pokrywa wszystkich strat, zarówno materialnych, jak i niematerialnych. "Fakty" podały, że rolnik stara się o 200 tys. zł zadośćuczynienia – kwota ta ma pokryć również straty wynikające z problemów w dalszym prowadzeniu gospodarstwa po utracie ciągnika.

Źródło: TVN
Zdjęcie: "Fakty" TVN, emisja 13.10.2015