"Miej honor i odejdź" - brzmiał jeden z transparentów przywiezionych na ciągnikach przez rolników spod Prabut (powiat kwidzyński, województwo pomorskie) w odpowiedzi na obraźliwy komentarz burmistrza miasta pod ich adresem.

Po akcji we Wrześni, gdzie rolnicy próbowali przedrzeć się do premiera Mateusza Morawieckiego, Marek Szulc napisał na facebooku: "Głosowaliście na nich, wieśniaki i nadal ich popieracie. Niech Wam jeszcze bardziej dadzą w dupę. Dobrze wam tak, wiejskie przygłupy".

Choć burmistrz wystosował specjalne przeprosiny, rolnicy nie chcą na tym poprzestać. 

- W ostatni piątek w godzinach popołudniowych otrzymałem filmik z akcji AGROunii w okolicy Wrześni, gdzie rolnicy protestowali i chcieli rozmawiać z premierem, a ten odjechał pospiesznie. I można powiedzieć, że przerwano premierowi wystąpienie w sprawie otwarcia drogi. Na fali komentarzy, które ukazały się pod filmikiem, pod wpływem impulsu i emocji zapomniałem, że burmistrzem się jest przez 24 godziny na dobę i wypowiedziałem rzeczywiście niepochlebne, naganne słowa. Powtarzam, ten komentarz odnosił się do określonej sytuacji i tylko do niej. W niedzielę, kiedy zorientowałem się, jakie ogromne echo mój komentarz wywołał, przeprosiłem natychmiast AGROunię - wyjaśniał na sesji Rady Miasta burmistrz Szulc, cytowany przez portal kwidzynnaszemiasto.pl.

Za swoje zachowanie przeprosił również wszystkich radnych i współpracowników w urzędzie.

- Chcę powiedzieć, że wspólnie z radnymi tej kadencji i poprzedniej wykonaliśmy mnóstwo dobrej roboty, zarówno na terenie miasta, jak i na terenie wsi. Mam z tego ogromną satysfakcję i tej satysfakcji nie są w stanie zmienić te trzy niefortunne, niewłaściwe, niekulturalne słowa, które pod wpływem impulsu zawarłem w emocjonalnym komentarzu do wydarzenia pod Wrześnią - podkreślał burmistrz.

Rada potępiła burmistrza za komentarz o rolnikach, ale większością głosów nie dopuściła do obniżenia mu wynagrodzenia.
 
Przed sesją, pod budynek zjechali się maszynami okoliczni rolnicy z transparentami nawołującymi burmistrza do zrezygnowania ze stanowiska. Klaksonami wyrażali swoją dezaprobatę, gdy zabierał głos.

- Chcemy dać panu szansę, żeby nadal był naszym burmistrzem, choć z tą hańbą, przez to co pan powiedział - podsumował jego zachowanie przewodniczący rady.



Źródło: agropolska.pl