Niektóre środowiska rozpętały wokół nowelizacji ustawy wielką histerię i część rolników jej uległo. Niektórzy w obronie własnych interesów próbowali przedstawiać temat dobrostanu zwierząt jako lewicową ideologią tak jakby ta strona miała na to jakiś monopol - powiedział minister rolnictwa Grzegorz Puda w wywiadzie udzielonym miesięcznikowi "Przedsiębiorca Rolny".
Grzegorz Puda stwierdził, że zamieszanie wokół „piątki dla zwierząt” nie ułatwiało jego pracy w resorcie rolnictwa.
- Jednak moją rolą jako ministra jest dążenie do kompromisu, do porozumienia. Zawsze też powtarzałem, że nikt lepiej nie rozumie przyrody, natury tak, jak rolnicy. Bycie rolnikiem to nie tylko zawód, ale to też wielka pasja. Widziałem ją i czułem przy każdym spotkaniu z rolnikami. Dlatego jestem pewien, że większość rolników nigdy by się nie zgodziła na taki rodzaj działalności, który sprawia cierpienia zwierzętom. Wielokrotnie powtarzałem, że ustawa zwana "piątką dla zwierząt" poza walorami humanitarnymi ma przede wszystkim te związane z aspektami ekonomicznymi - wyjaśnił minister w rozmowie z dziennikarzem miesięcznika „Przedsiębiorca Rolny”.
Zwrócił uwagi na zmiany w zakresie chowu kur, czy w produkcji jaj.
-Te procesy w postawach konsumentów w zakresie dobrostanu zwierząt coraz bardziej się nasilają, a to konsument ostatecznie decyduje o zakupach na rynku. Jeszcze raz powtarzam musimy robić wszystko aby podnosić konkurencyjność polskiego mięsa na bogatych rynkach europejskich i światowych. Zwłaszcza teraz w okresie kryzysu pandemii ma to ogromne znaczenie ponieważ każdy kraj będzie z dwojoną siłą walczył o swoje interesy - powiedział.
Na pytanie, czy nowy szef resortu rolnictwa nie uważa, że nowelizację ustawy o ochronie zwierząt powinien poprzedzić szeroki dialog ze środowiskiem rolniczy, odpowiedział następująco:
„Jak już wspomniałem moją rolą jako ministra jest dążenie do kompromisu, do porozumienia, a my mówimy o projekcie poselskim. Proszę przypomnieć sobie proces legislacyjny w Sejmie i Senacie - były przyjęte uwagi i propozycje szeregu zmian. Wcześniej zagrały emocje a teraz, jestem przekonany, do głosu dojdzie rozsądek i realne spojrzenie nie tylko na chwilę obecną, ale i na przyszłość, na to, w którą stronę kierują się ludzie w kwestii praw zwierząt i jak na to reagują rynki. Biorąc pod uwagę ten aspekt i podejście samych rolników do zwierząt, to mamy szansę uzyskać porozumienie”.
Z kolei zapytany o to, jakie główne cele stawia przed sobą minister, Grzegorz Puda udzielił odpowiedzi:
„Moim priorytetem jest wzmocnienie rodzinnych gospodarstw rolnych. Z tym nierozerwalnie łączy się również wzmocnienie pozycji rolnika jako producenta. To z kolei łączy się także ze wzmocnieniem bezpieczeństwa i możliwości rozwoju lokalnego przetwórstwa i rynku. Kolejny priorytet dotyczy zarządzania ryzykiem i to zarówno ekonomicznym, jak i związanym ze zmianami klimatycznymi. Wciąż aktualne jest dalsze niwelowanie różnic społecznych między miastem, a wsią. Ważne jest dla mnie także etos polskiego rolnika oraz stworzenie możliwości rozwoju młodym ludziom na wsi”.
Rozmowa z ministrem Grzegorzem Pudą ukazała się w grudniowym numerze magazynu „Przedsiębiorca Rolny”. Zainteresowanych całym wywiadem, odsyłamy do wydania miesięcznika.
Źródło: agropolska.pl