W miejscowości Dziwie (gm. Przedecz, woj. wielkopolskie) ogniem zajęły się  kombajny zbożowe. Pożar próbował najpierw gasić kierowca maszyn, a później do akcji przyłączyli się strażacy.  

- Po dojeździe pierwszego zastępu przeprowadzono rozpoznanie, w wyniku którego ustalono, że pożarem objęte są dwa kombajny zbożowe - relacjonuje mł. bryg. Jacek Wiśniewski, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Kole.

- Kierowca rolniczych maszyn przed przybyciem straży pożarnej próbował gasić pożar przy pomocy podręcznego sprzętu gaśniczego. Ratownicy podali dwa prądy gaśnicze na palące się kombajny i ogień został ugaszony. Dwie maszyny spaliły się jednak - dodaje.
Pożar przez ponad 2,5 godziny gasiło 20 strażaków. Dochodzenie w sprawie przyczyny wybuchu ognia prowadzą funkcjonariusze policji.

Z kolei w miejscowości Siedliska (pow. tomaszowski, woj. lubelskie) doszło do wypadku podczas transportu drewna. 40-letni mężczyzna spadł z przyczepy z powodu awarii jej mocowania do ciągnika rolniczego. Z obrażeniami ciała trafił do szpitala.

Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynika, że poszkodowany spadł z przyczepy podpiętej do traktora marki Ursus C-360, kierowanego przez 71-letniego mieszkańca gminy Lubycza Królewska.

"W pewnym momencie doszło do awarii połączenia przyczepy z ciągnikiem. Po rozłączeniu przyczepa zaryła w nawierzchnię gruntowej drogi, wskutek czego siedzący na niej 40-letni mieszkaniec gminy Lubycza Królewska spadł pod pojazd. Mężczyzna doznał obrażeń ciała i został przewieziony do szpitala. Jak ustalono, kierujący ciągnikiem był trzeźwy" - podaje Komenda Powiatowa Policji w Tomaszowie Lubelskim.