Druh Ochotniczej Straży Pożarnej spod Malborka podpalał sterty słomy, by potem gasić pożary - ustaliła policja. Za te działania mężczyźnie grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Straty wyceniono na 200 tys. zł.

Sylwia Kowalewska, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Malborku poinformowała, że funkcjonariusze zatrzymali 19-latka podejrzanego o podpalenie w ostatnim czasie dwóch stert słomy na polach w pobliżu miejscowości Lasowice Wielkie.

Do pierwszego podpalenia doszło w nocy z 21 na 22 grudnia 2020 roku. Przed godziną 4.00 dyżurny malborskiej komendy został powiadomiony o palącej się stercie słomy na polu.

Na miejsce pożaru bez zwłoki udali się policjanci, którzy przez kilka godzin zabezpieczali akcję gaśniczą, a następnie wykonali oględziny i wszczęli postępowanie, żeby wyjaśnić przyczyny i okoliczności tego pożaru. Spaliło się 100 ton snopków. Ich wartość wynosi około 20 tys. złotych.

- Z kolei 31 stycznia około godziny 7 po raz kolejny dyżurny komendy w Malborku skierował policjantów do zabezpieczenia pożaru stogu balotów słomy. Akcja trwała ponad 10 godzin. Spaliła się sterta 1500 ton. Funkcjonariusze ustalili, że przyczyną zdarzenia było podpalenie. Pokrzywdzony wycenił straty na 180 tys. złotych - dodała Kowalewska.

Policjanci powiązali ze sobą te pożary, podejrzewając, że stoi za nimi ten sam sprawca. Za podpalenia odpowiedzialny okazał się 19-letni mieszkaniec powiatu malborskiego, który został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu.

Mężczyzna przyznał się do podpaleń, wyjaśniając policjantom, że podkładał ogień po to, by jednostka OSP, do której należy, była wzywana do akcji. Zatrzymany usłyszał już zarzuty. Przed sądem będzie odpowiadał za zniszczenie mienia. Za popełnienie tych przestępstw grozi mu kara pozbawienia wolności do 5 lat.



Źródło: agropolska.pl