Mieszkańcy w gminie Głusk, znajdującej się w województwie lubelskim, poinformowali policję, że jeden z rolników dokonuje przed południem oprysków. Policja interweniowała.

Mieszkańcy poinformowali policję,  że mężczyzna w ciągu dnia prowadzi na polu opryski, które mogą stanowić duże zagrożenie dla przyrody. Wysłano na miejsce patrol funkcjonariuszy policji.  Zastał on na polu mieszkańca Lublina, który rzeczywiście wykonywał opryski na polu pszenicy.

"W rozmowie z nim funkcjonariusze ustalili, że 57-latek dokonywał oprysków środkiem chwastobójczym. Na pytanie o zasadność robienia oprysków o tej porze dnia, oświadczył, że chciał zdążyć przed wietrzną pogodą zapowiadaną na popołudnie. Dodatkowo przyznał, że opryskiwacz nie posiada atestu, a on przeszkolenia" - relacjonuje Komenda Miejska Policji w Lublinie.

Funkcjonariusze sporządzili notatkę z interwencji. Od wyników postępowania będzie zależało, czy gospodarz zostanie ukarany. Jeśli tak – to w jaki sposób?

"Warto pamiętać, że kto stosuje środek ochrony roślin w sposób stwarzający zagrożenie dla zdrowia ludzi, zwierząt lub dla środowiska, podlega karze grzywny, a w przypadku rażącego naruszenia przepisów zostaje wydany zakaz wykonywania zabiegów z użyciem środków ochrony roślin (art. 76 ust. 1 ustawy z dnia 8 marca 2013 roku o środkach ochrony roślin)" - tłumaczy lubelska KMP.

Rolników prosi się, by zaczęli współpracować z pszczelarzami. Apelują oni o to, by dokonywać oprysków wieczorową porą, gdy pszczoły wracają do uli. 

Izabela Nestioruk

Źródło: agropolska.pl