– Jeżeli nie zmienimy diety, to dla rosnącej liczby ludności będzie potrzeba o 70% produkcji żywności więcej – powiedziała na antenie radia RMF Classic kierownik Zakładu Wyżywienia Ludności SGGW, dr Krystyna Rejman. W tym momencie ludzi na Ziemi jest już 7,5 mld i liczba ta będzie rosła. Aby zaspokoić ogromne potrzeby żywieniowe musimy jako ludzkość zmienić zwyczaje. Według dr Rejman bez zmiany diety wkrótce będzie konieczne zwiększenie produkcji żywności aż o 70% w skali świata.

Zauważyła również, że marnujemy mnóstwo energii, czasu i roślin na dodatkową produkcję zwierzęcą. Najpierw produkujemy rośliny, czyli pasze. Następnie przeznaczamy je na produkcję zwierząt, które dopiero zjadamy. W ten sposób straty żywności roślinnej są znacznie wyższe. Dr Rejman przypomniała, że podstawą wyżywienia świata pozostają produkty zbożowe, rośliny korzeniowe oraz strączkowe.

Jej zdaniem, a także wielu innych naukowców, na obecnym etapie rozwoju ludzie nie muszą spożywać tak dużo mięsa oraz produktów pochodzenia mlecznego. Problem jest bardziej kulturowy, ponieważ duża ilość produktów pochodzenia zwierzęcego wciąż jest uważana za oznakę statusu społecznego, ekonomicznego. Jednak dla zaspokojenia potrzeb organizmu wystarczy zwiększyć konsumpcję warzyw, owoców oraz produktów pełnozbożowych.

Kierownik Zakładu Wyżywienia Ludności SGGW zauważyła, że kraje najbogatsze jedzą za dużo. – Jeżeli przeliczymy zapotrzebowanie ludności świata na przeciętne potrzeby energetyczne człowieka, a jest to 2000 kalorii dziennie, to produkowana dzisiaj żywność absolutnie wystarcza. Dla wszystkich – podkreśliła na antenie RMF Classic. Tymczasem energetyczność diety przeciętnego Amerykanina to 3800 kalorii

Źródło: RMF Classic, rmf24.pl