Dzisiaj rozpoczyna się 11 runda negocjacji, która potrwa do piątku 23 października. W Miami na Florydzie (USA) strony mają wymienić się ofertami w zakresie dostępu do rynku w rozmowach. Oferta obejmuje 97% taryf celnych, a 3% należy do innej kategorii, w której znajdą się bardzo wrażliwe sektory rolnictwa.
Copa i Cogeca nalegają, aby kluczowi negocjatorzy ze strony Unii Europejskiej poczynili dalsze kroki na rzecz ograniczenia biurokracji oraz barier pozataryfowych w rozmowach na temat transatlantyckiej wymiany handlowej (TTIP). Organizacje ostrzegają również, że postępy są niewielkie.
W zeszłym tygodniu głos na konferencji prasowej w Brukseli zabrał Sekretarz Generalny Copa-Cogeca Pekka Pesonen. Podkreślił znaczenie gospodarcze potencjalnego porozumienia – USA jest najważniejszym rynkiem zbytu dla unijnych produktów rolno-spożywczych o wartości 15 mld euro. Podkreślił także, że kluczowym punktem w rozmowach jest pilna potrzeba zniesienia pozataryfowych barier w handlu w ramach negocjacji SPS. „Poczyniono niewielkie postępy, a dla nas niezwykle istotne jest zapewnienie pomyślnego wyniku rozmów w sprawie wolnego handlu pomiędzy UE i USA”.
Jako przykład podał sektor owoców i warzyw oraz bariery biurokratyczne w eksporcie jabłek i gruszek do USA. „Procedura (celna) obejmuje 5 kontroli, począwszy od sadu aż po pakowalnię, które mają miejsce przed faktyczną odprawą celną. Pociągają one za sobą dodatkowe koszty i ograniczają potencjał eksportowy aż o 10% wartości wywozu FOB.” Sekretarz Generalny zauważył zasadniczą różnicę między unijnym eksportem do Stanów, a amerykańskimi wysyłkami do UE. Otóż wszystkie owoce i warzywa ze Wspólnoty muszą przejść przez jeden port w Filadelfii. Z kolei produkty z USA docierają do 500 milionów konsumentów przez wszystkie porty. „Tego typu bariery pozatryfowe uniemożliwiają średnim i małym przedsiębiorstwom europejskim zaistnienie na potencjalnym rynku zbytu. Problem ten należy rozwiązać”, podkreślił Pekka Pesonen. Według Copa-Cogeca aż 3/4 korzyści z umowy handlowej wynika ze zniesienia barier pozataryfowych, dlatego muszą zostać zniesione podczas właśnie rozpoczętej rundy negocjacji.
Copa-Cogeca zauważa również inne problemy, które należy szybko rozwiązać. Amerykanie nie uznają unijnego systemu oznaczeń geograficznych, który chroni europejskie produkty wysokiej jakości przed podróbkami. Takimi produktami są np. oscypek (Chroniona nazwa pochodzenia) i cebularz lubelski (Chronione oznaczenie geograficzne). Poważne przeszkody napotykają także unijni producenci serów wysokiej jakości. Blokowany jest dostęp do amerykańskiego rynku z powodu braku na etykietach kodów kreskowych czy znaków w odpowiednim formacie. Sery twarde, półmiękkie i miękkie dojrzewające muszą odczekać 60 dni zanim będą dopuszczone na rynek USA. Hodowcy w UE ponoszą wyższe koszty produkcji niż ich konkurenci zza oceanu, ponieważ obowiązują ich dużo surowsze normy np. w zakresie dobrostanu zwierząt.
Źródło: Copa-Cogeca