Ciepła i bezśnieżna zima ma swoich zwolenników. Są to przede wszystkim „miastowi”, którym mróz i pokrywa śnieżna raczej przeszkadzają w codziennym życiu. Oszczędzają gminy, które nie muszą sypać tyle piasku i soli na drogi oraz chodniki. Oszczędzają też na przykład mieszkańcy, którzy mniej wydają na ogrzewanie.

Jednak dla każdego rolnika kolejna już zima bez obfitych opadów śniegu to powód do zmartwień. Dlaczego? Otóż pokrywa śnieżna to naturalna osłona, chroniąca rośliny przed mrozem i wysmalającym wiatrem. Natomiast na wiosnę topniejący śnieg to bezcenne źródło wilgoci – magazynuje wodę, którą stopniowo oddaje do gleby. Jak wiadomo, po ostatnich suchych latach cierpimy na poważny niedobór wód gruntowych.

Śnieg niweluje wahania temperatur, które mogłyby zaszkodzić roślinom. Zapewnia prawidłowy rozwój i wzrost roślin, chroniąc przed wysychaniem np. w rzepaku szyjkę korzenia, a w zbożach węzeł krzewienia. Zboża ozime wymagają ciepłej i wilgotnej jesieni, natomiast w zimie śniegowej pierzyny chroniącej przez zmarznięciem, pod którą mogłyby prawidłowo wzrastać.

Tej zimy mieliśmy już temperatury na poziomie plus 12 oraz blisko minus 20 stopni Celsjusza. To bardzo niekorzystne warunki. Jesienią pogoda była zróżnicowana. Październik w jednych regionach był suchy, w innych bardzo mokry, ale wszędzie był zimny, pojawiły się nawet pierwsze przymrozki, spało także trochę śniegu, który jednak po 2 dniach zniknął. Im bliżej zimy, tym było cieplej – jeszcze w grudniu rośliny późno wysiane rozwijały się swobodnie, nadrabiając zaległości i mając czas na pobranie składników pokarmowych oraz prawidłowe rozwinięcie systemu korzeniowego.

Aż z początkiem nowego roku przyszły siarczyste mrozy. Gdzieniegdzie spadło nawet sporo śniegu, ale w wielu miejscach po tych krótkich opadach nie ma już prawie śladu, spodziewane są za to znaczne obniżki temperatury. Im większy mróz, tym mniejsze prawdopodobieństwo na śnieg. Temperatury poniżej minus 10 st. C. mogą bardzo zaszkodzić np. uprawom jęczmienia ozimego. Pokrywa o grubości zaledwie 5 cm może już częściowo uchronić rośliny, izolując je od niekorzystnych warunków otoczenia. Dla ozimin najlepszy byłby jednak śnieg świeży, puszysty, grubo pokrywający ziemię – co najmniej 10 cm. Dzięki temu mrozy na poziomie nawet minus 25 st. C. nie miałyby istotnego wpływu na uprawy.

Trzymajmy więc kciuki za obfite opady śniegu!

Źródło: IUNG, IMiGW