Dbałość o środowisko jest obowiązkiem całego społeczeństwa UE. Dlatego innym grupom zawodowym i sektorom gospodarki też powinno się zwrócić uwagę na ograniczenia w stosowaniu chemii, bez zrzucania wszystkiego na barki rolników – wyraźnie podkreśla Polski Związek Producentów Roślin Zbożowych.

To stanowisko Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych dotyczy przyjętej 20 maja przez Komisję Europejską strategii "Od pola do stołu", która leży u podstaw Europejskiego Zielonego Ładu.

"Podstawową wadą przedstawionej strategii jest to, że niedostatecznie dobrze uwypukla pozytywną rolę rolnictwa w kształtowaniu jakości środowiska. Po prostu zakłada ona realizację celów ekologicznych drogą nakazów. Język, jakim dokument będący przedmiotem oceny jest napisany, wskazuje na zbyt daleko idące uprzedzenia piszących do rolnictwa w ogóle" - wskazuje PZPRZ.

Związek jednocześnie przypomina, że horyzontem działania strategii "Od pola do stołu" jest już rok 2030. Dokument zakłada, że do tego roku państwa UE m.in. zmniejszą stosowanie pestycydów o 50 procent, przeznaczą co najmniej 25 procent gruntów rolnych na rolnictwo ekologiczne oraz ograniczą stosowanie nawozów o co najmniej 20 procent.

Warto wiedzieć, że organizacje branżowe z Polski,  już kilka lat temu zleciły zbadanie skutków wycofania niektórych substancji aktywnych i zmniejszenia zużycia pestycydów o 30-50 procent. Z raportu wynika, że redukcja na tak drastycznym poziomie po prostu zwiększyłaby ilość stosowanych środków ochrony roślin o gorszej jakości.

"Naszym zdaniem w dobie zmian klimatycznych i związanych z tym rosnących problemów z efektywnym zwalczaniem agrofagów (związanych także  z tym, że na polach pojawiają się wciąż nowe zagrożenia, ze strony szkodników niespotykanych wcześniej w danym regionie), na najbliższe lata powinno się raczej zakładać zwiększanie ilości substancji aktywnych na rynku, a nie jej zmniejszanie. Warto tutaj także wspomnieć o problemie odporności agrofagów, co przy zmniejszającej się ilości substancji aktywnych na rynku stanie się, najprawdopodobniej gwałtownie rosnącym problemem" - zauważa Związek.

Związek przekonuje również, że określenie progu do osiągnięcia dla rolnictwa ekologicznego na poziomie 25 procent, przy uwzględnieniu rosnących trudności w uzyskiwaniu odpowiednio wysokich i dobrej jakości plonów, związanych z niedoborami opadów czy okresowym ich nadmiarem, jest zdecydowanie nieprzemyślanym celem, który tylko może zaszkodzić rolnikom. 

Producenci zbóż popierają idee obu dokumentów. Zgadzają się z tym, że wprowadzenie działań, które mogą odwrócić niekorzystne zmiany klimatyczne, jest ważne. Jednocześnie jednak zadają pytanie, co jest złego w stosowanych od lat w UE zasadach Integrowanej Ochrony Roślin, Integrowanej Produkcji oraz Dobrej Praktyki Rolniczej.

PZPRZ ma ogromne obawy odnośnie do wprowadzenia zasad strategii "Od pola do stołu" w takim kształcie. Przewiduje, że być może będzie oznaczać to w ostatecznym rozrachunku zmniejszenia produkcji bezpiecznej europejskiej żywności. Apeluje zatem o ponowne rozpatrzenie tego dokumentu.
"Rolnicy w Polsce powinni wiedzieć konkretnie, jak mają działać, aby wypełniać przyjęte na szczeblu unijnym założenia i skąd mogą oczekiwać wsparcia w sytuacji, gdy zauważą wyraźny spadek dochodów, wynikający bezpośrednio z realizacji celów strategii" - wyjaśnia PZPRZ.

Źródło: agropolska.pl