GMO jest z nami od ponad dwudziestu lat. Mimo to, nadal budzi obawy wśród konsumentów, którzy boją się sztucznie modyfikowanej żywności. Ludzie są pewni obaw, jeśli chodzi o żywność wyprodukowaną z roślin, a także zwierząt, które zostały stworzone w sposób nienaturalny, czyli w ścianach laboratoriów. Konsumenci skłaniają się raczej ku unikaniu produktów GMO ze względu na to, że nie ma pewności co do ich negatywnego wpływu na zdrowie. 

Historia GMO

„Pierwsze GMO powstało już w 1973 r., jednak komercyjne uprawy roślin zmodyfikowanych genetycznie pojawiły się na początku lat 90. XX w. Wówczas to w USA na szeroką skalę zaczęto uprawiać GM soję, kukurydzę oraz bawełnę. Od tego czasu dyskusja dotycząca tego, czy na pewno GMO jest bezpieczne dla ludzi przybrała na sile. Na całym świecie naukowcy prowadzą liczne badania dotyczące wpływu GMO na zdrowie konsumentów. Z jednej strony w różnych artykułach naukowych znajdziemy zapewnienia, że zmodyfikowana genetycznie żywność nie wpływa negatywnie na zdrowie osób ją spożywających. Z drugiej strony nie brakuje też takich prac, które dowodzą, że żywność GM może stanowić zagrożenie dla zdrowia konsumentów, powodować szereg chorób” – czytamy na stronie Polskiej Izby Mleka.

GMO  - bezpieczne czy niebezpieczne?

Realne zagrożenia GMO zostały wskazane m.in. w publikacji „Zagrożenia zdrowotne związane z genetycznie modyfikowaną żywnością” (kwartalnik „Medycyna ogólna i nauki o zdrowiu”). Autorzy publikacji (Anna Jurkiewicz i Franciszek Bujak) – dokonali analiz różnych badań, które były prowadzone zarówno w Polsce jak i za granicami kraju.  Wskazują oni na fakty, które mogą świadczyć o potencjalnych zagrożeniach ze strony żywności modyfikowanej genetycznie. Zaliczają do nich m.in. pojawienie się nowych alergenów. Wprowadzenie do roślin nowych genów może wytwarzać kombinacje białek wcześniej nieznanych i wywołujących nieprzewidziane efekty. 

Doskonałym przykładem jest genetycznie modyfikowana soja posiadająca gen pochodzący od orzecha brazylijskiego kodującego białko. Jak wynika z badań, powoduje reakcje alergiczne u osób, które mają alergię na orzechy.

W Wielkiej Brytanii w ciągu jednego roku od zapoczątkowania importu GM soi, liczba przypadków alergii wzrosła aż o połowę! Kolejnym istotnym zagrożeniem są choroby nowotworowe. Powodują je m.in. ziemniaki odporne na Roundup – gromadzą jeden z jego składników, który podczas gotowania bądź smażenia przekształca się w rakotwórczy, neurotoksyczny akryloamid. 

Inne  zagrożenia dla zdrowia ludzi spożywających GMO, które opisano w publikacji naukowej, to: wzrost odporności na antybiotyki, wzrost chorób układu trawiennego, wzrost zaburzeń hormonalnych i płodności, otyłość oraz zaburzania układu odpornościowego.
Żywność bez GMO

Konsumenci wolą nie ryzykować i nie sięgają po produkty GMO.  Wolą produkty, co do których mają pewność, że są całkowicie bezpieczne – oznaczone jako „bez GMO”, „wyprodukowano bez stosowania GMO” czy też „wolne od GMO”. Takiej żywności bardzo szybko przybywa w sklepach.

 Na sklepowych półkach nie brakuje m.in. artykułów mleczarskich: jogurtów, masła czy serów wyprodukowanych bez stosowania GMO, czyli wytwarzanych z mleka od krów karmionych paszami niezawierającymi genetycznie modyfikowanych organizmów. Pasze takie oferuje także coraz więcej firm – m.in. Neorol Sp. z o.o, która posiada certyfikat według standardu Polskiej Izby Mleka „bez GMO”. Jak zauważa Rafał Neweta, technolog, taki certyfikat stwarza możliwość sprzedaży pasz dla większego grona rolników, gdyż produkcja wolna od GMO staje się coraz bardziej popularna.

– Przybywa mleczarni stawiających na produkcję „bez GMO”, a zatem coraz więcej producentów mleka poszukuje firm, które oferują certyfikowane pasze – mówi Rafał Neweta. 

– Dzięki certyfikatowi jesteśmy odpowiednim partnerem dla takich rolników. Mogą oni mieć pewność, że nasze pasze wyróżniają się wysoką jakością, stabilnością i na pewno nie zawierają GMO – dodaje.

Kampania „Wolne od GMO” realizowana jest przez Polską Izbę Mleka i sfinansowana z Funduszu Promocji Mleka.



Źródło: Polska Izba Mleka